informacje



poniedziałek, 12 maja 2014

Pisząc...

Pisząc sobie właśnie pracę magisterską musiałem pogrzebać w bibliotece:

W sumie najwięcej czasu zajmuje mi robienie rysunków reakcji i wpisywanie danych do tabel, jakoś tak trudno mi się przybrać. Jeśli chodzi o literaturę, irytuje mnie że nie każda praca jest dostępna - uniwersytet ma Tetrahedron Lett. do 1991 roku. Ma też wykupiony dostęp do wersji elektronicznej, ale w formie dokumentów tekstowych prace są dostępne od 1995 roku. W niedostępnym przedziale znajduje się kilka prac w sam raz mi pasujących. Chyba się przejadę do Warszawy i poszukam w PANie.

A. Jeszcze mam poster do zrobienia.

5 komentarzy:

  1. pssst... http://libgen.org/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rysunki reakcji i struktur chemicznych, ech, ile ja tego natrzaskałem w ChemWindow...
    A postery robiłem w CorelDraw. Za dawnych czasów drukowałem je na kartkach A4 i już na miejscu przypinało się do tablicy, w formie ostatecznej. Potem nastąpiła era drukowania na ploterach, na arkuszach formatu A1, w kolorze, na papierze laminowanym. Po zakończeniu konferencji postery wieszaliśmy sobie na ścianach w naszym Zakładzie. Wytrzymywały kilka lat, coraz bardziej podarte i wyblakłe.
    Z tą literaturą to różnie jest. Uczelnie nie mają wykupionego dostępu do wszystkiego, bo to kosztuje. Ale zamiast jeździć do "stolycy", to proponuję poszukać w internecie informacji w której bibliotece uczelnianej jest dostępna interesująca Cię pozycja, a potem przejść się do biblioteki u Ciebie na uczelni i po prostu zamówić to. Ja raz czy drugi ściągałem jakieś kopie publikacji gdzieś z Polski, nawet nie wiem skąd, bo to nie było ważne. Grunt że biblioteka sprowadziła dla mnie to co zamówiłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat rysunki robię w ChemSketch-u, jeszcze nie całkiem opanowałem ten program. A poster ma być w formacie A0, ciekawe czy pozwolą sobie wziąć do domu?

      Usuń
  3. Dlatego używałem jakiejś wczesnej wersji ChemWindow, bo uważam że program jest po to aby coś na nim zrobić łatwo i szybko, a nie po to aby go rozgryzać czy opanowywać. Podobnie jak z programem do robienia wykresów, czyli Origin-em. Też używałem starej wersji, bo była prosta, łatwa i przyjemna. Kilka kliknięć myszą i wykres gotowy. A nowsze wersje Origin-a są tak skomplikowane i zaawansowane, że bez sztabu programistów i innych magików, to niewiele się zrobi.
    Nie pozwolą Ci zabrać posteru do domu, bo po zakończeniu konferencji postery stają się ikonami, i służą do chwalenie się co to za cuda się robi na uczelni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest nie tyle konferencja co sesja posterowa podczas dnia drzwi otwartych.

      Nawiasem mówiąc parę lat temu nagrodę publiczności dostał u nas poster o dość szczególnej formie - nie pamiętam treści, ale jako tło wykorzystano rysunek fantasy przedstawiający półnagą wojowniczkę na koniu. Strasznie się spodobał.

      Usuń